Wiosna zagościła już na dobre, pogoda dopisuje, odkrywamy coraz więcej ciała. Po zimie nie zawsze mamy czym się pochwalić, często bywa przesuszona i wymaga zwiększonej troski. Czasami też ciała trochę przyrośnie, często przez zwiększony apetyt, a czasem przez oczekiwanie na upragnione dziecko. Szukamy wtedy czegoś co pozwoli wspomóc elastyczność naszej skóry.
Czy to masło które ma intensywnie nawilżać i ujędrniać spełnia swoje zadanie? Jeśli jesteście ciekawi, zapraszam do dalszej części posta.
Głównym tematem będzie masło migdałowe do ciała Shea Body Butter Almonds, BingoSpa ze sklepu internetowego naturica.pl które otrzymałam w ramach konkursowej rozdawajki. Miałam możliwość wyboru, więc postanowiłam sprawić przyjemność córce oczekującej pierwszego dziecka, oraz broni się przed rozstępami. Przy okazji sprawdziłam w domu konsystencję, nie było trudno bo pudełko nie było zabezpieczone folą ochronną. Mimo to dotarło w nienaruszonym stanie.
Jak widać, konsystencja masełka jest zwarta i treściwa, można powiedzieć kremowa. Masło nie jest ani za gęste, ani też rzadkie. Całkiem bezproblemowo rozsmarowuje się po skórze, choć w pierwszej chwili wchłanianie może wydawać się nieco toporne.
Jednak pod wpływem temperatury ciała, po chwili wnika w skórę zostawiając na niej delikatny film który po chwili również znika. Jego przyjemny, słodkawy zapach jest delikatny, nie razi zmysłu węchu. Utrzymuje się około godziny, później przestaje być wyczuwalne.
Wygładzające skórę ekstra masło Migdałowe Bingo Spa 250 ml |
Shea Body Butter, zapakowane jest w przezroczyste, pudełeczko z tworzywa sztucznego, zakręcane czarną nakrętką, o pojemności 250ml. Opakowanie jest solidne i poręczne, bez trudu mieści się w dłoni. Może nie jest to zbyt higieniczne wyjście, ale nie wyobrażamy sobie przy tej konsystencji innego opakowania. Dodatkowy plus jest w tym, że można zużyć do ostatniego maźnięcia.
Prosta szata graficzna, typowa dla Bingo Spa przedstawia logo, oraz wszystkie niezbędne informacje dotyczące firmy oraz produktu, także kolorowe zdjęcie przedstawiające migdały. Dodatkowy plus, że napisy są nieścieralne. Nie zgubimy informacji w trakcie używania.
J
Według producenta masło do ciała Shea Body Butter Almonds BingoSpa ma za zadanie intensywnie nawilżać i ujędrniać, oraz wyrównywać koloryt skóry. Efekt wygładzenia i miękkości skóry ma być zauważalny już po pierwszym zastosowaniu. Jego delikatna konsystencja ma dostarczać naszej skórze mnóstwo odżywcych składników. Odżywiona i zregenerowana skóra staje się miękka, nawilżone i pełna promiennego blasku.
Jego głównymi składnikami aktywnymi są biozgodne z naszą skórą masło shea i masło kakaowe. Oznacza to że są w pełni tolerowane przez skórę, i nie powodują alergii. Wszystkie składniki są błyskawicznie wchłaniane.
Niezwykłe
bogactwo odżywczych substancji, witamin i antyutleniaczy zawartych w
mieszaninie masła Shea oraz masła kakaowego, sprawia, że skóra jest
intensywnie odżywiona, nawilżona i zrelaksowana. Naturalne antyoksydanty
chronią skórę przed działaniem wolnych rodników.
Nasze odczucia i wnioski.
Masło do ciała Shea Body Butter Almonds BingoSpa sprawdziło
się jako bardzo przyjemny w użyciu kosmetyk do ciała. Nie sprawił
żadnych problemów, czyli nie podrażnił ani nie uczulił wrażliwej skóry
mojej córki. Nie było problemów ze smarowaniem, ani wchłanianiem. Sucha
skóra mojej 25letniej córki, była dobrze nawilżona i odżywiona już po
pierwszym użyciu. Niestety masło okazało się mało wydajne, córka je
zużyła w ciągu dwóch tygodni, ale mimo to chce kolejne takie samo.
Jednak nie dało się w tak krótkim czasie ocenić czy to masełko działa
ujędrniająco. Wydaje mi się że przy tak młodej i gładkiej skórze jest to
trudne do oceny. Co do ochrony przed rozstępami, nie pojawiły się do
tej pory.
Jego cena wynosi około 26zł w sklepie internetowym naturica.pl,
mimo to, przy zużyciu w ciągu dwóch tygodni i składzie z parafiną,
wcale tak tanio nie jest. Jeśli chodzi o mnie, skład z parafiną i
parabenami mi nie pasuje. Ale jak u córki się sprawdziło i chce jeszcze,
to proszę bardzo. Ciężarnym się nie odmawia, prawda?
Masło wybierałam kilka
tygodni temu, a dziś zaglądając do sklepu, widzę że nie ma tego samego
opakowania. Jest podobne opakowanie, pewnie z bogatszym składem, ale pod
inną, polską nazwą. Zobaczcie TU. Nasze opakowanie gdzieś zniknęło, pewnie zostało wykupione. W tym przypadku pokusimy się o dostępną wersję tego masełka. Opinia: http://kolorowyswiatmarzen.blogspot.com/2014/04/migdaowa-sodycz-w-maseku-do-ciaa.html
0 komentarze:
Prześlij komentarz