niedziela, 2 grudnia 2012

Koncentrat cynamonowo - kofeinowy Bingo Spa

Gdy 3 tygodnie temu w moich drzwiach stanął kurier z wyczekiwaną przesyłką byłam bardzo podekscytowana. Bardzo się cieszyłam, bo to mój pierwszy kosmetyk podarowany mi przez sklep Naturica do przetestowania ;)
Koncentrat cynamonowo - kofeinowy 250 ml Bingo Spa

Postanowiłam podejść do tego zadania profesjonalnie i tak od 3 tygodni regularnie stosuję kosmetyk, aby podzielić się z Wami swoimi refleksjami ;) Z czystym sumieniem, mogę powiedzieć, że jestem regularna ;) Zabiegi wykonuje co drugi dzień. Nie jest łatwo, bo boli, piecze i nie zawsze jest tak przyjemnie, ale uczucie po ściągnięciu folii - bezcenne ;) 

No dobra, ale konkrety. Może zacznę od swoich refleksji i przemyśleń na temat produktu ;)

KONCENTRAT CYNAMONOWO-KOFEINOWY 

MOJA OPINIA:
    Swoją przygodę z body wrappingiem rozpoczęłam od wyszczuplającego koncentratu z kofeiną, o którym pisałam tutaj.
    Miałam już jakieś wyobrażenie o tego typu preparatach. Swój pierwszy zabieg wykonałam z wielką ciekawością, bo nie miałam pojęcia, czego mogę się spodziewać. Udałam się więc zaopatrzona w folię spożywczą ( tę przezroczystą) oraz koncentrat do łazienki w celu wykonania zabiegu. Popełniłam jednak błąd. Przed zabiegiem wzięłam prysznic, co jak się potem okazało nie było dobrym pomysłem;p
   Wysmarowałam się koncentratem i tu muszę podkreślić, abyście nie nakładały na siebie zbyt dużej warstwy preparatu, a już na pewno nie na początku waszej przygody z wrappingiem. Efekt może być zbyt mocny ;) Sprawdziłam na sobie ;). Następnie owinęłam ciało dokładnie folią, założyłam dres i udałam się pod kocyk. 
Pierwsze 5 minut było bardzo miłe. Siedziałam pod kocykiem, czytałam książkę i praktycznie nie czułam nic. W przypadku poprzedniego preparatu ostre pieczenie rozpoczęło się po ok. 10 minutach. Tutaj było podobnie. Spodziewałam się jednak, że w przypadku tego koncentratu to pieczenie nie będzie, aż tak bardzo intensywne. Pomyliłam się ;p Wytrzymałam 20 minut po czym musiałam zmyć preparat. Zaczerwienienie utrzymywało się ok godziny. 
    Kolejne podejścia były bardziej przyjemne. Oczywiście piekło, szczypało, ale to dobrze;) Znaczy, że działa. 
Tak jak pisałam, body wrapping wykonuje już chyba 1,5 miesiąca, a koncentratem cynamonowo-kofeinowym 3 tygodnie. I tak:

Efekty:

W ciągu tego czasu obwód mojego uda zmniejszył się o 2cm, w tali z 68 zrobiło się 64, a z bioder weszły 3 cm ;) To są jednak cyfry, na które wpływ mają także inne czynniki ( z dietą u mnie ostatnio kiepsko). 
Tutaj liczy się stan skóry, a ten poprawił się diametralnie. Bardzo żałuje, że nie zrobiłam zdjęć nóg przed i teraz. Widać tę zmianę. Skóra po ściśnięciu nie ma już praktycznie w ogóle nierówności, praktycznie mogę powiedzieć, że ten cellulit jest już niewidoczny. Cieszę się, że zdecydowałam się na przygodę z tymi kosmetykami. Tak, nie są to przyjemne zabiegi ( tzn też w sumie co kto lubi) ale grunt, że dają efekt, o którym każda z nas marzy. 

Dlatego zachęcam Was do rozpoczęcia przygody z body wrappingiem, bo to naprawdę tani i skuteczny sposób na walkę z pomarańczową skórką.  

Tutaj możecie poczytać o tym, co producent pisze o koncentracie cynamonowo-kofeinowym. Zachęcam też do skorzystania z  promocji w sklepie Naturica ;)

Jeśli macie jakieś pytania, albo sami stosujecie body wrapping - piszcie ;) 
 
recenzja: chocoo-lady

niedziela, 25 listopada 2012

Maska do twarzy z olejem ze słodkich migdałów i ekstraktem z alg Bingo Spa - skóra sucha, podrażniona - opinia RedHead Girl

Maska Bingo Spa ma konsystencję białej galaretki o prze pięknym migdałowym zapachu - uwierzcie mi tak pięknego i mocnego zapachu migdałów nie czułam w żadnym kosmetyku! Przetestowałam ją razem z moją mamą, nie dużą ilość naniosłyśmy palcami na oczyszczoną i wysuszoną skórę twarzy.
Maska do twarzy z olejem ze słodkich migdałów i ekstraktem z alg - skóra sucha, podrażniona


Nałożona warstwa jest przeźroczysta i nie spływa z twarzy, po pewnym czasie zastyga, lekko ściągając skórę. Skóra mamy z racji wieku 50+ traci swoją jędrność i u niej uczucie ściągnięcie było mocniejsze, mówiła także o lekkim mrowieniu. Obie czułyśmy uczucie przyjemnego chłodu. Maseczkę zmyłyśmy według instrukcji po 15minutach letnią wodą. Skóra twarzy w obu przypadkach była przyjemnie gładka, sprężysta i rozjaśniona. Efekt utrzymywał się przez kilka kolejnych dni i niedługo znów mamy w planach pielęgnacyjny wieczór z migdałową maseczką Bingo Spa.

Po raz kolejny ogromny plus to zapach, wygląd i cena SPRAWDŹ! - Myślę, że to idealny prezent na mikołajki zarówno dla samej siebie jak i dla naszych kochanych mam! Taką maseczką sprawiamy ukochanej osobie mały zastrzyk przyjemności, upiększenia i uczucia relaksu.

Ocena moja 9/10
Ocena moje mamy 10/10 :)

recenzja: RedHead Girl
http://forever-redhead-girl.blogspot.com/2012/11/maska-do-twarzy-ze-100-olejem-migdalowym.html
 

środa, 21 listopada 2012

Oczyszczająco - relaksujący krystaliczny peeling (body scrub) z ziołami Prowansji Bingo Spa

Nic tak nie odpręża jak kąpiel przy świecach. Ta godzina spokoju, całkowitego relaksu, po cały dniu daje niewyobrażalną rozkosz. Uwielbiam wylegiwać się w wannie i poświęcać czas mojemu ciału. To właśnie w trakcie kąpieli nakładam maseczki na twarz, peelinguje skórę.
Oczyszczająco - relaksujący krystaliczny peeling (body scrub) z ziołami Prowansji Bingo Spa

Fajnie jeszcze, jak masaż peelingiem nie wykonuje sama, a robi to mój maż, ale może tego nie będę opisywać, bo zrobi się niecenzuralnie. :)
A nie o tym chce dzisiaj napisać. Tytuł posta mówi sam za siebie. Ocenie poddam peeling do ciała z firmy Bingospa.
Zakupiony w moim ulubionym sklepie internetowym Naturica. Swoją drogą warto odwiedzić w tym tygodniu ten sklep, bo koszty wysyłki za towar zakupiony powyżej 30 zł są gratis. Płaci się tylko za produkty, a okres świat się zbliża i niejedna osoba zapewne pomyślała o kupnie prezentów świątecznych. A z czego najbardziej cieszą się kobiety. Oczywiście z fajnego kosmetyku.

No, ale. Wracając do peelingu.

Zalety – po pierwsze tani, po drugie luksusowy. Dlaczego tych dwóch wykluczających się przymiotników użyłam obok siebie? To proste. Bo nie zawsze cena świadczy o produkcie. Wiele osób skreśla niektóre kosmetyki uważając, że jeżeli coś jest tanie to nie jest dobre.
Nieraz kupowałam peeling do ciała dwa, nawet trzy razy droższe. I były do kitu. Reklama w stylu idealne połączenie peelingu z olejkami wygładzającymi była jednym wielki oszustwem, bo produkt bardzo szybko rozwarstwiał się, co strasznie mnie wkurzało. Bo najpierw wybierałam sam olej, a pod spodem miałam zawiesistą warstwę gluta, który teoretycznie miał peelingować moje ciało.

Tu rozczarowań nie było. Peeling jest w formie stałej, dokładnie kryształków, które niesamowicie pachną. Po zakupie zdziwiłam się. Mimo wszystko byłam przyzwyczajona do innej formy. Myślałam, że będzie wysuszał skórę. Ale nie. Nie wiem, co dokładnie dodali do tych kryształków, ale na pewno coś, co niezwykle nawilża skórę. Po zabiegu moja skóra jest delikatna i lśni jak po nasmarowaniu się oliwką.
Do masażu wystarczy tylko niewielka ilość, zatem produkt jest wydajny. Kryształki przyjemnie masują skórę, aż do rozpuszczenia.

Wada, nie mam pojęcia co napisać. Normanie pewnie napisałabym cena, ale jest niska. To, czego mam się przyczepić. Może tylko tego, ze nie można stosować częściej niż 1-2 razy w tygodniu. A przecież takim masażom mogłabym się poddawać codziennie.
Polecam.

 I przypominam o przesyłce gratis na www.naturica.pl
Autor opinii Adys

niedziela, 11 listopada 2012

Wyszczuplający zabieg z kofeiną - koncentrat BingoSpa - recenzja Joanny Cellulitowo.pl



Zdecydowałam się.

Po ostatnim spojrzeniu w lustro i krytycznym ocenieniu tego co widzę mimo dalszych wątpliwości podjęłam decyzję.
Nigdy nie wierzyłam w drogi na skróty, nigdy nie przemawiały do mnie sposoby na już.
Diety cud, które dawały rezultaty, ale na chwilę.
Zwolennikiem ćwiczeń też nigdy nie byłam. Zawsze wolałam pojeździć na rowerze, czy pospacerować niż wykonywać serie ściśle określonych ćwiczeń.
W dodatku zawsze brakowało mi motywacji i cierpliwości do powtarzania tych samych zadań z dnia na dzień.

Wyszczuplający zabieg z kofeiną - koncentrat BingoSpa 500g


No i jeszcze prysznic zimny wodą… Gdy tylko o nim piszę już mam gęsią skórkę. Uwielbiam gorące kąpiele, uwielbiam leniwie moczyć się w bardzo ciepłej wodzie. W ten sposób najlepiej odpoczywam.
I teraz mam się wyrzec swoich małych przyjemności – bo ON mnie dopadł… I jest większy niż zwykle. …
Na domiar złego zbliża się lato i coraz częściej napada mnie ochota ubrać krótkie spodenki czy sukienkę
O wychodzeniu na plażę czy basen nie wspomnę. Przecież wtedy trzeba będzie założyć strój kąpielowy i się w nim przejść od czasu do czasu. Przez kilka godzin leżeć plackiem na plaży i się nie ruszać – żeby przypadkiem ktoś nie zobaczył mojego towarzysza nie chciałam. Chcę móc się przespacerować (bez skrępowania) przez plaże do morza by się w nim zanurzyć. Czy też po prostu pochodzić sobie brzegiem i wdychać morskie powietrze.

Ale jak to zrobić gdy mój brzuch wygląda jak wygląda. Po dwóch porodach niestety nie doszłam do pierwotnego wyglądu sama z siebie. Być może decyzja o założeniu rodziny po 30-tce też miała wpływ na mój dzisiejszy wygląd. W każdym razie mój brzuch na dzień dzisiejszy bez problemu porównać można do torby kangura. Jest na nim o dużo za dużo skóry – wręcz zwisające fałdy i na dobre zagościł na nim także i ON. Dopadł mnie także na pupie.
Więc mam gdzie z Nim walczyć. I wcale nie pociesza mnie fakt, że w mojej sytuacji jest 80% kobiet. Ja wolę być w tych 20-tu od niego wolnych.
Al gdy już podjęłam decyzję – przeszukałam internet wzdłuż i wszerz by znaleźć skuteczny sposób na walkę z Nim. (Pewnie już się domyślasz o kogo chodzi).
Najlepiej żeby był skuteczny i szybki – i w sumie znalazłam – nie ma jak to Google i szybki dostęp do informacji.

Zainteresowałam się 2 sposobami. Bańkami chińskimi i body wrappingiem. Oczywiście obie te metody dotyczą zwalczania GO. Tak…. Dobrze się domyślasz… Intensywnie podejmuję próby by pozbyć się cellulitu.
Ostatecznie przemówiło do mnie owijanie. Powód? Nie robi siniaków, można je stosować i siedzieć np. przy komputerze. Ponadto z opinii wyczytanych w internecie jasno wynikało że mniej boli. Kobietki pisały że mocno rozgrzewa – ale ja akurat lubię ciepełko. Więc podsumowując wszystko bardziej odpowiada mi Body wrapping.

Zamówiłam profesjonalny kosmetyk do owijania. Jak walczyć to z rozmachem i skutecznie. Mój wybór padł na kosmetyki z BingoSpa, znowu z powodu pozytywnych opinii wyczytanych na rynku. Konkretnie zamówiłam Wyszczuplający zabieg z kofeiną – koncentrat BingoSpa. w sklepie internetowym z kosmetykami naturalnymi czy właśnie do body wrappingu o wdzięcznej nazwie Naturica
Dodatkowo zaopatrzyłam się w folię spożywczą i gdy tylko dotarło do mnie zamówienie – wypróbowałam tą metodę na sobie.
Oczywiście zaraz po odpakowaniu zrobiłam sobie próbę uczuleniową. Wyszło, że mi żaden składnik nie szkodzi ani nie uczula, więc już wieczorem wykonałam swój pierwszy zabieg w warunkach domowych.
Zgodnie z zaleceniami wyczytanymi na kursie o body wrappingu i owijaniu ciała zmierzyłam swój obwód. Oj do 60 cm daleko mi, daleko. I dlatego nie pochwalę się swoim wynikiem ;) W każdym razie zapamiętałam go, nasmarowałam się koncentratem, owinęłam brzuch folią, przykryłam się kocem  i czekam.
Po opiniach wyczytanych na forach myślałam że od razu będzie paliło. I pierwszym zdaniem jakie będzie cisnęło mi się na usta będzie…. o Mamo, jak pali … Prawie parzy…. A tu jedynie przyjemne uczucie ciepełka. Tak jak lubię najbardziej. Do tego zapach koncentratu. Przyjemny, korzenno – cynamonowy, przypominający o świętach i pierniczkach domowej roboty. Po prostu bardzo sympatycznie nastrajający człowieka. Mnie w każdym razie na pewno. Siedzę tak owinięta już 10 minut i jedyne wrażenia jakie do tej pory się pojawiło to lekkie pieczenie. Ale takie naprawdę delikatne, prawie nie zauważalne. Jest mi ciepło, przyjemnie, a przez ten zapach prawie świątecznie…. Więc zamykam oczy siadam wygodnie i zaczynam marzyć….
I już prawie zasypiam, gdy po 15 – 20 minutach uczucie ciepła nasila się. Na początku myślałam że z tym pieczeniem to bujda, ale teraz zaczyna mnie grzać każdy centymetr nasmarowanego i owiniętego ciała. Jest bardziej wyraźne i już nie da się go zignorować. Mimo to siedzę pod kocem dzielnie dalej. Już mam za sobą połowę zabiegu. Mój brzuch jest cały gorący, a ja odruchowo wciągam powietrze i siedzę dalej. Czego to się nie robi dla płaskiego brzucha . Wytrzymałam 45 minut. Jak na pierwszy raz uważam to za sukces.
Następnie ściągam folię, idę po centymetr…. I…. O MAMO….. TO NAPRAWDĘ DZIAŁA!!!! Obwód mojego brzucha jest o 4 cm mniejszy. Na mojej twarzy pojawia się szeroki uśmiech – a jednak warto było ścierpieć to gorąco na brzuchu. Opłacało się wręcz. No i dodatkowo nauczyłam się, że w walce z cellulitem i obwisłą skórą są drogi na skróty. Można poprawić swój wygląd w godzinę. Wystarczy tylko wiedzieć jak to zrobić.


recenzja: Asia Cellulitowo
http://cellulitowo.pl/sposob-ktory-sprawil-ze-stracilam-4-cm-w-obwodzie-brzucha-w-jedna-godzine/ 

piątek, 9 listopada 2012

Wzmacniający Szampon do pielęgnacji włosów i skóry głowy Czekolada z Pomarańczą BingoSpa recenzja RedHead Girl

Kolejna recenzja dzięki uprzejmości sklepu Naturica.pl  - tym razem jest to recenzja wzmacniającego szamponu do pielęgnacji włosów i skóry głowy Czekolada z Pomarańczą firmy BingoSpa. Przy okazji zobaczycie jak układają się moje włosy jeśli susze je naturalnie, a nie przy pomocy suszarki i katowania ich prostownicą. Niestety druga opcja jest szybsza, bo nie trwa 4h więc takie włosy mam jedynie gdy siedzę w domu i mam czas żeby włoski sobie same schnęły ;).
Wzmacniający Szampon do pielęgnacji włosów i skóry głowy Czekolada z Pomarańczą BingoSpa

 Moja opinia:  
Zmęczona psychicznie ostatnimi dniami sięgnęłam po ten szampon bez zastanowienia. Nie od dziś wiadomo, jakie cudowne działanie ma na zmysły aromaterapia. Aromaterapia? Od razu nasuwają mi się na myśl kosmetyki od Bingo Spa, a jeśli pachną czekoladą to już nic do szczęścia mi nie potrzeba.
Nie będę po raz kolejny pisać o pięknym opakowaniu, bo same możecie zobaczyć na zdjęciach, że po raz kolejny opakowanie jest bardzo fajnie wykonane. Szampon jest raczej gęsty i dobrze się pieni na mokrych włosach, roztaczając w koło boski czekoladowo-pomarańczowy zapach :). Czułam się niesamowicie zrelaksowana i uspokojona. Pomimo początkowego uczucia splątanych włosów, zwykła odżywka wygładzająca dała sobie radę ze wszystkim. Więc nie powiem wam czy włosy długo pachną :(.
Po osuszeniu ręcznikiem i rozczesaniu, dałam włosom wyschnąć metodą naturalną i włosy pięknie błyszczą :) Są gładkie i miękkie! Szampon jest wydajny i nie drogi co także przemawia za kupnem! :)


Ocena 8/10

opinia: RedHead Girl
http://forever-redhead-girl.blogspot.com/2012/11/czekoladowo-pomaranczowy-szampon.html 

wtorek, 6 listopada 2012

Wyszczuplający zabieg z kofeiną - koncentrat BingoSpa 500g opinia Angeliki Nowak Chocoo-lady

Przeglądając Wasze blogi trafiłam na recenzje kosmetyków do body wrappingu na blogu http://cellulitowo.pl/. Przyznam szczerze, że pod wpływem opisanych efektów, postanowiłam poczytać coś o tej metodzie i samej z niej skorzystać ;) Tak, też rozpoczęłam od wyboru dobrego koncentratu. Zdecydowałam się na ten sam, co autorka bloga. Po paru dniach, otrzymałam swoją wyczekiwaną paczkę i zabrałam się za pierwszy zabieg.

Wyszczuplający zabieg z kofeiną - koncentrat BingoSpa 500g

Zaczęłam od próby uczuleniowej. Nic na szczęście nie wykazała, także po uprzednim umyciu ciała, wysmarowałam się koncentratem i zawinęłam folią. Ta czynność nie należy do najłatwiejszych;/ Folia się klei i jak na razie idzie mi to nieporęcznie. Tak się właśnie teraz zastanawiam, czy nie wygodniej było by użyć bandażów zamiast folii?

Po trudach z zabandażowaniem się udałam się pod kocyk. Na opakowaniu zalecane jest siedzenie z tym koncentratem przez ok. 30 minut. Stwierdziłam, że jednak nie wytrzymam tyle. Skóra piekła mnie niesamowicie i aż się przestraszyłam, że coś nie tak się dzieje. Dopiero potem znalazłam informację, że to całkiem normalne. Jednak wytrzymałam jedynie 15 minut, po czym zmyłam kosmetyk. Uczucie pieczenia utrzymywało się jeszcze około godziny. Ale warto było skóra po zabiegu była cudownie napięta, gładka.


Jestem już po 3 zabiegach i mogę na razie powiedzieć, że wydaje mi się, że skóra staje się już dużo ładniejsza. Jest napięta, a nierówności po ściśnięciu są coraz mniejsze. Zobaczymy co będzie po miesiącu ;)


Ogólna ocena: 

10/10

Cena: 47,70zł


Opinia 
http://chocoo-lady.blogspot.com/2012/10/wyszczuplajacy-zabieg-z-kofeina.html 

czwartek, 25 października 2012

Delikatny Kolagenowy żel do higieny intymnej BingoSpa - opinia RedHead Girl

Pierwsza notka z serii współpracy ze sklepem Naturica.pl będzie recenzją Kolagenowego żelu do higieny intymnej. Początkowo pomyślałam, jak napisać o kosmetyku do miejsc intymnych, ale przecież wszystkie ich używamy - a przynajmniej powinnyśmy, mają odpowiednie Ph i są o wiele delikatniejsze od mydła.

Delikatny Kolagenowy żel do higieny intymnej BingoSpa 300 ml

Ode mnie:

Jak zwykle zacznę od opakowania. Kolejny raz podoba mi się elegancki stonowany kolorystycznie design, buteleczka bardzo fajnie prezentuje się w koszyczku, który mam ustawiony na blacie. Pompka, jest bardzo wygodnie wyprofilowana i nie trzeba jej mocno naciskać. Żel świetnie się pieni i jest wydajny - wystarczą dwa przyciski pompki do umycia całej strefy intymnej. Kolejnym plusem jest przyjemny, lekki zapach. Żel nie powoduje świądu i nie uczula; daje uczucie świeżości ale bez nieprzyjemnego chłodu.
Na pewno przemawia za nim również cena! :D Możecie ją zobaczyć TUTAJ!


Autorka Opinii RedHead Girl
http://forever-redhead-girl.blogspot.com/2012/10/086-delikatny-kolagenowy-zel-do-higieny.html

piątek, 19 października 2012

Wzmacniający Szampon do pielęgnacji włosów i skóry głowy Czekolada z Pomarańczą BingoSpa

Mam bardzo niesforne włosy i niestety nie każdy szampon sobie z nimi radzi (szopa na głowie, która musi być codziennie myta). Przy pierwszym użyciu tego szamponu już myślałam, że on także sobie z nimi nie poradzi. Od razu po umyciu, gdy próbowałam rozczesać włosy, myślałam, że wszystkie sobie wyrwę. Włosy zrobiły się dosłownie jak wyschnięte siano. Specjalnie mnie to nie zraziło, bo już miałam kilka szamponów, które robiły mi z włosami to samo.

Wzmacniający Szampon do pielęgnacji włosów i skóry głowy Czekolada z Pomarańczą BingoSpa

Więc spryskałam włosy moją mgiełką zmiękczającą i już było ok. Bałam się, że na następny dzień już w ogóle ich nie rozczeszę, ale na szczęście się myliłam. Gdy wstałam rano moje włosy były inne niż zwykle. Dobrze się układały, były błyszczące i miękkie. Trudno w to uwierzyć, ale włosy które wcześniej po pół dnia były już tłuste, tym szamponem w ciągu sześciu dni umyłam tylko dwa razy!

Dodatkowym plusem dla niego jest to, że śliczny zapach pomarańczy i czekolady bardzo długo się utrzymuje i nie jest jakiś przytłaczający, tylko delikatny. Przypomina mi święta... Mmm... już nie mogę się ich doczekać! Na szczęście już nie zostało dużo czasu i wreszcie zjem moją ukochaną zupę grzybową! Ale wracając do szamponu... Polecam go zwłaszcza dlatego, że jest wydajny.



Autorka opinii: 
 

poniedziałek, 15 października 2012

Błotna Maska do oczyszczania twarzy - z czarnym błotem z Morza Martwego, białą glinką i cynkiem BingoSpa


Ahhh... i wreszcie przyszedł czas, kiedy mogę Wam się pochwalić moją opinią na temat maseczki błotnej do twarzy z miętą.

Ale na początek kilka szczegółów. Oto skład tejże maseczki:


Miętowa maska błotna do twarzy zawiera mineralne składniki aktywne:


- 10% naturalne błoto z Morza Martwego

- 5% biała glinka (kaolin)
- 5% tlenek cynku
- 0,2% olejek miętowy

Błotna Maska do oczyszczania twarzy - z czarnym błotem z Morza Martwego, białą glinką i cynkiem BingoSpa


Producent zaleca, żeby maseczkę nałożyć cienką warstwą, delikatnie ją wklepując Należy ją pozostawić na skórze przez 10-15 minut, a następnie umyć twarz ciepłą wodą.

Tak też właśnie zrobiłam :)


Maseczkę idealnie się nakłada, jest to wręcz przyjemna rzecz, a nie jak to czasem bywa - smutna konieczność. Jest gładka, ślicznie pachnie i co najważniejsze jest naturalna.


Przy pierwszym użyciu maseczki czułam delikatne, bardzo przyjemnie mrowienie i szczypanie. Odczekałam zalecane 15 minut i pobiegłam zmyć maseczkę. Od razu po jej zmyciu byłam zachwycona. Skóra w dotyku była zupełnie inna niż wcześniej. Była sprężysta, gładziutka, i aż promieniała. Już nie mogłam się doczekać kolejnych zmian. Maski używam dopiero kilka dni - ale robię to dwa razy dziennie, rano i wieczorem i naprawdę widać efekty.  Moja cera nie była w specjalnie złej kondycji, ale teraz wygląda o wiele lepiej. Nie tylko czuć różnicy w dotyku, ale również ją widać. Cała twarz promienieje, i dużo lepiej się z tym czuję. Jak dla mnie ta maseczka jest strzałem w dziesiątkę i oczywiście szykuję się już do zakupu następnej. Dodatkowym plusem jest również to, że w normalnej cenie kosztuje ona niecałe 12 złotych, a na blogu sklepu http://naturica-pl.blogspot.com/ bardzo często można zdobyć dodatkowe rabaty. Teraz z rabatem, można kupić tą maseczkę już za niecałe 9 złotych (+ wysyłka). Za taki produkt taka cena to prawie jak za darmo, ze względu na to, że już cieniutka warstwa daje efekty, maseczka jest bardzo wydajna. Serdecznie zapraszam do wypróbowania na własnej skórze :) Maseczkę można zakupić na stronie http://naturica.pl/.




opinia:
http://ustrzel-okazje.blogspot.com/2012/10/bingospa-maska-botna-do-twarzy-recenzja.html

niedziela, 14 października 2012

Koncentrat cynamonowo - algowy BingoSpa z L-karnityną 250g

Kochani mam dla was bardzo ciekawą recenzję Koncentratu cynamonowo-algowego z L-karnityną firmy BingoSpa dzięki uprzejmości Naturica.pl :).
Koncentrat cynamonowo - algowy BingoSpa z L-karnityną 250g
 

Co możemy przeczytać na opakowaniu:

"Koncentrat ReDual cynamonowo-algowy z L-karnityną jest preparatem przeznaczonym do profesjonalnych zabiegów "body wrapping" w warunkach domowych. Zawiera olejek: cynamonowy, pomarańczowy, goździkowy, ekstrakt z alg Laminaria Digitata i L-karnitynę, które redukują tkankę tłuszczową.

[...]

Przed użyciem należy koniecznie wykonać próbę uczuleniową: niewielką ilosć preparatu wmasować w skórę na przedramieniu i pozostawić do następnego dnia, sprawdzić reakcję skóry - lekkie zaczerwienienie jest objawem normalnym. Jeśli zaczerwienienie nie zniknie po 24h - preparatu nie stosować.

[...]

Przeciwwskazania: preparatu nie powinny stosować dzieci i kobiety w ciąży, osoby ze skórą wrażliwą lub naczynkową, osoby mające problemy z krążeniem, osoby uczulone na którykolwiek ze składników"

ODE MNIE:

Przede wszystkim od razu po otworzeniu paczki rzucił mi się w oczy elegancki i profesjonalny wygląd opakowania. Spodobało mi się bardzo, że na opakowaniu znalazłam wszystkie potrzebne informacje i nie musiałam tak jak w przypadku niektórych produktów szukać wiadomości w internecie.
Koncentrat ma konsystencję pomarańczowej galaretki o dosyć ostrym zapachu cynamonu. Moim zdaniem jest przyjemny i kojarzy mi się z świętami Bożego Narodzenia ;D.
Próba uczuleniowa wyszła negatywnie więc mogłam spokojnie przejść do mojej walki z cellulitem. Niestety ciężko mi było uchwycić na zdjęciu w jak tragicznym stanie były moje nogi, mam nadzieję, że jednak zobaczycie efekt ;).
Koncentrat stosowałam trochę ponad miesiąc, mniej lub bardziej systematycznie (niestety to jest moja wada, że nic nie robię systematycznie -.-'), 1-2 razy w tygodniu.
Zabieg wygląda następująco: Nakładamy na problematyczną strefę trochę koncentratu i wcieramy w skórę, już wtedy możemy odczuwać lekkie pieczenie. Następnie owijamy uda folią spożywczą i przykrywamy się kocem, czy jak w moim przypadku ciepłym szlafrokiem. Zabieg powinien trwać około 45minut i w tym czasie czuje się narastające ciepło i lekkie pieczenie skóry. Po upływie tej niecałej godziny możemy wszystko ściągnąć i pożądnie wymyć nogi. Po pierwszym zabiegu uczucie rozgrzania towarzyszyło mi także długo po kąpieli ;) Ale po kolejnych już było coraz lepiej.

Oceniam ten Koncentrat bardzo wysoko, bo aż 8/10. Przede wszystkim dlatego, że przyniósł efekt i na pewno będę stosować go dalej :). Jedynym minusem jest to, że z body wrappingiem jest trochę zabawy i trzeba mieć ten czas wolny żeby usiąść zawinięta i nie ruszać się prawie godzinę. Więc często kończył się tydzień a ja nie miałam czasu żeby zrobić drugi zabieg w tygodniu...


EFEKTY: Cellulit przede wszystkim stał się mniej widoczny, skóra stała się bardziej jędrna - szkoda, że nie mogłam tego dokładniej uchwycić...


(Tylko dla ludzi o mocnych nerwach :P Mówiłam że mam tragiczne uda więc mnie tu nie dobijać i nie krzyczeć "ło jeeeezu" :P)


opinia: Forever-redhead-girl

http://forever-redhead-girl.blogspot.com/2012/08/079-koncentrat-cynamonowo-algowy.html

sobota, 13 października 2012

Zmiękczający i łagodzący podrażnienia Hydrosolny zabieg na pękające pięty i spody stóp BingoSpa opinia Adyss

Problem śmierdzących stóp


Mało przyjemny temat, ale jeszcze mniej przyjemnie jest, gdy problem śmierdzących stóp dotyka Ciebie lub kogoś bliskiego z rodziny.

U mnie ten problem miał mój mąż. Okres letni był wybawieniem, ale przez pozostałe trzy pory roku nie można było wytrzymać z zapachem, jaki roznosił się po całym mieszkaniu, gdy tylko zdjął buty.

Nawykiem mojego męża stało się, że gdy tylko wracał do domu szedł do łazienki i mył nogi. Gorzej niestety, gdy szliśmy do znajomych. Nieraz chował nogi pod ławą, ale to nie pomagało.

Kupowałam mu tonę środków, które miało rozwiązać problem. Poczynając od kremów, a na dezodorantach do stóp kończąc. Jedna sprawdzały się lepiej, drugie nie działały w ogóle.

Jednak przy tak uciążliwej kwestii nie dało się tego zostawić i moje poszukiwania idealnego produktu trwały.

Zmiękczający i łagodzący podrażnienia Hydrosolny zabieg na pękające pięty i spody stóp BingoSpa


 Kupiłam w sklepie internetowym Naturica, który bardzo często odwiedzam Hydrosolny Zabieg na pękające pięty i spody stóp.

Stwierdziłam, że śmierdzące stopy mogą być sygnałem, że cała skóra potrzebuje regeneracji.

Zamawiając go dobrze się nie wczytałam w informację umieszczone na stronie i myślałam, że zamówiłam peeling.:)


Po otrzymaniu produktu zdziwiłam się, ze jest on taki wielki – ważył kilogram. Byłam przekonana, że starczy na wieki.

Jednak po zapoznaniu się z etykietą już wiedziałam, że starczy tylko na pięć dni.:)

Hydrosolny Zabieg na pękające pięty i spody stóp służy do moczenia nóg. Jedna piątą opakowania wsypuje się do ciepłej wody i moczy nogi przez 20 minut.


Mój mąż nie był przekonany do kolejnych cudów, jakie wymyśliłam, ale ostatecznie dał się namówić na wypróbowanie go. Po 20 minutowym zabiegu jego stopy były gładkie jak skóra niemowlaka.


Zdziwiliśmy się oboje, że tak szybko można było zobaczyć efekty.

Po powrocie z pracy, następnego dnia, zdjął buty i czuć było, że nieprzyjemny zapach jest dużo mniej odczuwalny.

Kuracje powtórzył przez 5 dni, aż do wyczerpania się opakowania. Producent zaleca, aby zastosować ja tylko przez 3 dni, ale go nie posłuchaliśmy.

Aktualnie widać, że cała skóra mu się regeneruje, stopy w końcu nie śmierdzą. I jesteśmy niesamowicie zadowoleni. Na opakowaniu nie podano informacji, jakie przerwy pomiędzy kuracjami należy stosować.

Jednak wydaje mi się oczywiste, że raz na jakiś czas, trzeba kurację powtórzyć. Dlatego zamówiłam już dwa dodatkowe opakowania.

opinia Adyss

piątek, 12 października 2012

Karnalitowe Czarne Błoto z Morza Martwego BingoSpa - opinia Aśki - cellulitowo

Dzisiaj kolejna recenzja kosmetyku który zdarzyło mi się kupić, przetestować i do kupna którego serdecznie zachęcam.
Działa antycellulitowo – ale to nie jedyne jego właściwości. Oczywiście kupiłam go by przetestować go na moim cellulicie, ale podobno na rozstępy też jest świetny. Ja sama ich nie mam – więc trudno mi się wypowiedzieć w tym temacie.
A ten kosmetyk ma jeszcze jeden dodatkowy plus. Jest w pełni naturalny – bez konserwantów, barwników emulgatorów i innych mniej lub bardziej szkodzących dodatków. A o czym piszę??
Karnalitowe Czarne Błoto z Morza Martwego BingoSpa




O czarnym błocie z Morza Martwego. Jest to po prostu muł karnalitowy

pobierany z brzegów tego super słonego jeziora – od wieków znanego ze swoich leczniczych właściwości. Wystarczy napisać że – jak historycy donoszą – z Morza Martwego nawet Kleopatra robiła sobie "domowe SPA" . Kąpiele w Morzu Martwym oraz taplanie się w błotku było jednym z jej sposobów na zachowanie urody. Kleopatrą nie jestem, ale właściwości błotka czarnego doceniam. Z tego co o nim wyczytałam to zawiera 40 aktywnych składników mineralnych a do najważniejszych należą sole, bromki, dwuwęglany, siarczany i inne związki pierwiastków takich jak: potas, żelazo, wapń, magnez, sód, węgiel, chlor, fluor, jod. Wszystkie te związki znajdują się mieszance błotnej z wody, kaolinu i substancji organicznych. Całość wykazuje bardzo silne działanie terapeutyczne (lecznicze) i kosmetyczne.
Jeśli chodzi o właściwości kosmetyczne to jest polecane do:

- oczyszczania skóry – możliwe jest dzięki zawartości kaolinu, który doskonale wiąże wszelkie zanieczyszczenia i ułatwia ich bezproblemowe usunięcie,
- rewitalizacji skóry – błoto zawiera minerały bardzo ważne dla skóry, są to minerały doskonale wchłanialne. Dodatkowo zawiera ono minerały przyspieszające przemiany metaboliczne w skórze, dzięki nim skóra szybciej oczyszcza się i regeneruje,
- usuwanie cellulitu i rozstępów – możliwe jest dzięki właściwościom opisanym powyżej tj. oczyszczaniu skóry i tkanek podskórnych, przyspieszeniu krążenia i metabolizmu, dostarczeniu składników odżywczych wspomagających regenerację
- profilaktyka przed trądzikiem – doskonale oczyszcza skórę, dzięki czemu trudniej o "syfy" na twarzy ;)

No i właśnie teraz czas na moje wrażenia po jego użyciu.

Błoto czarne występuje w dwóch postaciach. Suchej i mokrej. Używałam obu i szczerze powiem że wolę mokrą. Do suchej zawsze jakoś wlewało mi się za dużo wody, albo za mało i w wyniku tego dorabiania – zawsze miałam rozrobione więcej błota niż chciałam. Albo też miałam paćkę, która od razu spływała mi z nóg. Ogólnie ciężej je się nakładało i wcale nie było wydajniejsze od mokrego
Natomiast mokre – kupiłam w swoim sklepie z kosmetykami na cellulit – czyli w Naturica.pl. Przeglądając oferty innych sklepów z kosmetykami z Morza Martwego – stwierdzam że mój całkiem korzystnie wypada. No ale nie o tym miała być mowa. A jak zwykle zbaczam z tematu.
Miała być moja opinia
No więc czarne błoto karnalitowe, które kupiłam miało odpowiednią konsystencję. Bez problemu mogłam je rozsmarować na udach pupie i brzuchu. Nie spływało. Idealnie trzymało się ciała. Jeśli chodzi o zapach – no cóż – to jest błoto – czyli muł i w sumie tak dla mnie pachniało. Błoto jest w 100% naturalne – więc nie liczcie na zapach brzoskwiń czy kwiatków :) Błotko pachnie błotkiem.
Jeśli chodzi o pudełko – to ma takie samo zabezpieczenie jak L-karnitna. Więc po odkręceniu nie ubrudzimy się od razu błotkiem. Trzeba zdjąć drugą pokrywkę. W sumie dobrze że jest – bo błotko jak dłużej stoi potrafi się rozwarstwiać. Więc dzięki tej drugiej nakrętce nie wysycha. I jak wodę z powrotem zmieszamy z błotem ma odpowiednią konsystencję do nakładania.
Ja z błotem z Morza Czarnego robiłam sobie body wrapping. Czyli smarowałam się co ważne – ciepłym błotem z Morza Martwego a potem owijałam folią. I wiecie co – po koncentratach do zabiegów wyszczuplających to była miła odmiana.
Taki body wrapping relaksował. Nic nie paliło, troszkę piekło – ale w porównaniu z koncentratami to pikuś. Czułam jak moja skóra odpoczywa pod tym okładem. Na ciele trzymałam je ok 40 minut – czasami godzinę.
Jak już przekonałam się że z błotkiem mocnych wrażeń nie będzie :)   I po zdjęciu foli i zmyciu błotka zawsze widziałam że moja skóra jest bardziej jędrna, gładka i nawilżona. Cellulit wygładzony i po kilu zabiegach wyraźnie mniejszy.
Więc potwierdzam – ten naturalny produkt nadaje się do walki z cellulitem. Sprawia że skóra jest piękna i gładka, więc jeśli macie opory przed mocniejszymi kosmetykami – błoto z Morza Martwego jest właśnie dla Was:)
Dodatkowo z tego co wyczytałam świetnie działa na trądzik i włosy. Ja na oczyszczanie twarzy mam maseczkę miętową i u mnie sprawdza się rewelacyjnie. (no ale to nie ten temat wpisu) A na włosy błota z Morza Martwego nie nakładałam:) Zresztą mam taką szopę – że w sumie nie muszę ich wzmacniać :D
 
opinia Aśka Cellulitowo
http://cellulitowo.pl/czarne-bloto-z-morza-martwego-bingospa-moja-opinia/

czwartek, 20 września 2012

Kolagenowe serum zwalczające cellulit na udach, brzuchu i pośladkach

Serum kolagenowe BingoSpa zawierające wysokowartościowe, naturalne składniki aktywne skutecznie zmniejszające objawy cellulitu na brzuchu, udach i pośladkach.
Kolagenowe serum zwalczające cellulit na udach, brzuchu BingoSpa
Zapach/Kolor: 

mocny cytrusowy zapach,kolor biały 


Konsystencja:
 


dosyć rzadka 


Moja opinia:
 


Dziś czas na recenzje serum które dostałam w ramach współpracy z Naturicą. Jest to ostatni kosmetyk z tej współpracy! Po prawie miesiącu stosowania , prawie je wykończyłam (zdjęcia robione na początku).Tak samo jak maska błotna ten kosmetyk także mnie nie zawiódł. Mogę już zdać Wam relacje z jego stosowania. Serum zamnięte jest w dość duże plastikowe opakowanie (280g).Na przodzie widnieje papierowa etykietka. Posiada pompkę co jest wielkim plusem! Troszkę mi się ona ,,odłamała'' ale nie przeszkodziło to w użytkowaniu serum. Serum posiada bardzo przyjemny , mocny cytrusowy zapach który ubóstwiam! Pachnie podobnie jak krem na celullit i rozstępy też tej firmy. Ma białą dosyć rzadką konsystencje ale nie ucieka z rąk! Produkt dobrze się rozsmarowuje i co najważniejsze szybko wchłania.Starałam się go stosować dwa razy dziennie , na uda pośladki i brzuch. Serum posiada kolagen,zieloną herbate,masło shea i L-karnityne. Wchłonięte składniki kolagenowego serum BingoSpa miały zmniejszają objawy cellulitu, poprawiają kondycję i koloryt skóry, odżywiają, nawilżają i wygładza skórę. Co do cellulitu nie jestem w stanie po miesiącu stwierdzić czy mi się zmniejszyć a po drugie nie mam bardzo widocznego cellulitu więc opuszcze tą kwestię:) 
Co do kondycji , kolorytu , odżywienia nawilżenia i wygładzenia mogę się przyznać! To serum idealnie odżywiło moją skórę , jest naprawdę bardzo wygładzona , i miękka w dotyku ! Nawilżył moją skórę pozostawiając ją jędrną i odżywioną. Polubiłam to serum , nie zachwyciło mnie w 100% ale mam nadzieje że zagości u mnie jeszcze kiedyś w kosmetyczce:) 

Moja ocena 4/5 


Autorka opinii:


 

poniedziałek, 17 września 2012

Spalacz tłuszczu L-karnityna i zielona herbata BingoSpa 500ml -opinia Adys


Już nieraz pisałam Wam jak ciężko jest zwalczyć tkankę tłuszczową z konkretnej partii ciała. Każda dziewczyna ma z czymś problem. Jak nie uda to brzuch i biodra. Osobiście ciągle meczę się z pozbyciem się fałd na brzuchu. Z jednej strony mogłabym napisać, że to pociążowy wytwór. Prawda jest jednak tak, że mój brzuch i przed ciążą nie był płaski. A po ciąży wygląda gorzej jeszcze niż sprzed. Ale to normalne.
Spalacz tłuszczu L-karnityna i zielona herbata BingoSpa 500ml
Ktoś poleciłby mi robienie brzuszków, aby spalić tkankę tłuszczową z tej partii ciała. Ale to nie pomoże, ponieważ ćwicząc brzuszki rzeźbi się mięśnie, a nie spala tłuszcz. Dlatego też postanowiłam się wspomóc kosmetykiem, o którym czytałam wiele dobrego na blogach innych dziewczyn.
L-karnityna z firmy Bingospa. Na opakowaniu jasno i wyraźnie jest napisane, że najlepiej stosować ją po przeprowadzonym treningu. Aktualnie zużyłam już pół opakowania. Ćwiczę wytrwale od miesiąca, zatem na jej temat mogę się wypowiedzieć. I co myślę.

Zgadzam się z innymi dziewczynami. Efekty widać. Brzuch robi się coraz bardziej płaski. I znikają powoli te koszmarne fałdki z bioder. Nienawidzę ich...
Ćwiczę raz dziennie. Przeważnie rano. 
Preparat stosuje po wysiłku. Niesamowicie chłodzi. Uczucie zimna utrzymuje się przez około 40 minut po wysmarowaniu. Raz było mi tak zimno, że aż zmierzyłam temperaturę ciała w wybranych partiach. Wskazywała zaledwie 34,1ºC. Jeżeli nie lubicie uczucia zimna, nie stosujcie go. Choć osobiście uważam, że po intensywnym treningu, kiedy całe ciało jest rozgrzane fajnie ochładza.
Wspomnę również, że bardzo ładnie pachnie. Łatwo się rozprowadza i szybko wchłania, pomimo tego, że ma się po wysmarowaniu uczucie, jakby był ciągle niewchłonięty, ale skóra jest „sucha”.
W składzie L-karnityny firmy Bingospa znaleźć możemy – jak sama nazwa wskazuje L-karnitynę. Jak ważna jest ona w procesie odchudzania chyba każdy wie. Odpowiada ona za transport kwasów tłuszczowych do komórek, gdzie uwalniana jest z nich energia. Wskutek wysiłku fizycznego poziom L-karnityny ulega obniżeniu.
Dlatego warto ją dostarczyć do organizmu. L-karnityna występuje również w formie do spożywania, ale ja osobiście nie jestem przekonana do suplementów diety. Pod żadną postacią. Jednak kosmetyk to inna sprawa.
Zgodnie z opisem umieszczonym na etykiecie ekstrakt l-karnityny i zielonej herbaty wnika bezpośrednio w skórę, redukując nagromadzona podskórną tkankę tłuszczową.
Zgadzam się z tym stwierdzenie, produkt polecam. 

opinia Adys

niedziela, 16 września 2012

Wyszczuplający Krem z L-karnityną kofeiną i imbirem na cellulit BingoSpa

krem na cellulit i rozstępy BingoSpa o delikatnej, lekkiej konsystencji doskonale się rozprowadza i błyskawicznie wchłania. Bogaty kompleks aktywnych składników zawierający L-karnitynę, kofeinę, imbir i rozpuszczalny kolagen usprawnia mikrokrążenie oraz funkcjonowanie tkanki łącznej, zwiększa odporność skóry na rozciąganie, poprawia jej gładkość, jędrność i elastyczność.
Wyszczuplający Krem z L-karnityną kofeiną i imbirem na cellulit BingoSpa


Zapach/Kolor 
zapach bardzo intensywny , cytrusowy / kolor biały


Konsystencja:  
lejąca, rzadka
Moja opinia:  

Od BingoSpa dostałam dwie próbki tego produktu .  Każda po 10 ml. Jedna saszetka wystarczała mi na dwa razy. Krem wcierałam w uda , oraz w brzuch . Nie mam bardzo widocznego celulitu , i nie mogę się wypowiedzieć w ,,pełni'' co myślę o tym produkcie , gdyż jak wiadomo z celulitem się walczy długo :) Po zastosowaniu 20 ml kremu nie napiszę że cellulit znikną , bo tak nie jest. Mogę jednak napisać że jego zapach wprost ubóstwiam :) Jest taki świeży / cytrusowy bardzo lubię takie intensywne zapachy ! Skóra po nim jest miękka i gładka. Myślę ,że w przyszłości kupię ten produkt i wtedy po dłuższym stosowaniu będę mogła napisać rezultaty . Co bardzo sobie cenię w produktach BingoSpa to to , że expresowo się wchłaniają , a ja nie nalezę do cierpliwych osób i nie lubię chodzić cała ,,w kremie'' i czekać aż krem się wchłonie w całości. Polecam zakupić produkt pełnowymiarowy który kosztuje 28 zł za 500ml.
Nie jest to wcale duża kwota , a być może najlepiej wydana :)  

niedziela, 2 września 2012

Błotna Maska do oczyszczania twarzy - z czarnym błotem z Morza Martwego, białą glinką i cynkiem BingoSpa

Na ostatni, wakacyjny (dla większości) wieczór, przygotowałam dla Was recenzję błota z Morza Martwego.
Bardzo się ostatnimi czasy zaprzyjaźniliśmy :)
Błotna Maska do oczyszczania twarzy - z czarnym błotem z Morza Martwego, białą glinką i cynkiem BingoSpa

Po opis produktu odsyłam Was do sklepu internetowego Naturica, dzięki któremu ten właśnie produkt miałam i nadal mam przyjemność testować.

Czekając za przesyłką, byłam bardzo ciekawa zawartości, bo do końca nie wiedziałam, co dostanę. Otworzyłam i zobaczyłam nazwę "maska błotna". Zrobiłam minę typu WTF?! bo błoto nie brzmi dobrze, spodziewałam się brązowej, nieprzyjemnie pachnącej mazi, która będzie spływać mi z twarzy. Na szczęście się pomyliłam. Po odkręceniu wieczka (czasami bardzo kłopotliwego, ale o tym później) moje nozdrza uraczył mocno miętowy, przyjemnie orzeźwiający zapach. 

A konsystencja? Gęsty, lekko szary mułek :) O spływaniu z twarzy nie ma mowy, wszystko sztywno się trzyma. Po kilkunastu minutach maseczka jest mało widoczna, bo zasycha i się wchłania. Pamiętajcie, żeby zmywać ją ciepłą wodą, bo przy użyciu zimnej strasznie chłodzi, czasami miałam wrażenie, że twarz mi zamarza :D Intensywny zapach mięty nierzadko przyprawiał mnie też o łzy, ale nieważne. Najważniejszy jest wpływ tej błotnej mazi na moją skórę.

Po każdym użyciu maski, moja skóra na twarzy wyglądała o niebo lepiej. Zmniejszone pory, zero świecenia się, mniej zaczerwienień i mniej widoczne wypryski :) Żaden krem, maseczka, czy żel nie miał takiego cudownego wpływu na moją buźkę. Po kilku użyciach zauważyłam, że cera mniej się przetłuszcza. Szkoda, że efekt nie utrzymywał się cały dzień, bo ogłosiłabym tą maskę moim kosmetykiem wszech czasów.

Niestety, typowe dla BingoSpa opakowanie sprawiało mi kłopoty. Czasem, gdy trochę kosmetyku dostało się na brzegi zakrętki, ciężko było ją odkręcić. A, jak widzicie na zdjęciu powyżej, maska wędruje sobie po pudełeczku, jak chce. Papierową naklejkę łatwo zabrudzić i zalać, w moim przypadku tak właśnie było, na szczęście zdjęcia robiłam na początku użytkowania.

Maska kosztuje ok. 12 zł, więc niedługo będę musiała zakupić kolejną, moja niestety już się kończy. Błoto z Morza Martwego zdecydowanie polubiło się z moją cerą, poprawiło jej stan. Miętowy zapach, który na początku był uciążliwy, potem przestał mnie drażnić. Polecam wszystkim posiadaczkom tłustej/mieszanej cery z niedoskonałościami. Bardzo fajny produkt, który zostanie ze mną na dłużej.


Autorka opinii: mentoska
http://ambasadorka-testerka.blogspot.com/2012/09/botko-dobre-dla-cery-maska-botna-do.html?showComment=1346614560753#c166175912999058810
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...