Już nieraz pisałam Wam jak ciężko jest zwalczyć tkankę
tłuszczową z konkretnej partii ciała. Każda dziewczyna ma z czymś problem. Jak
nie uda to brzuch i biodra. Osobiście ciągle meczę się z pozbyciem się fałd na
brzuchu. Z jednej strony mogłabym napisać, że to pociążowy wytwór. Prawda jest
jednak tak, że mój brzuch i przed ciążą nie był płaski. A po ciąży wygląda
gorzej jeszcze niż sprzed. Ale to normalne.
Spalacz tłuszczu L-karnityna i zielona herbata BingoSpa 500ml |
Ktoś poleciłby mi robienie brzuszków, aby spalić tkankę
tłuszczową z tej partii ciała. Ale to nie pomoże, ponieważ ćwicząc brzuszki
rzeźbi się mięśnie, a nie spala tłuszcz. Dlatego też postanowiłam się wspomóc
kosmetykiem, o którym czytałam wiele dobrego na blogach innych dziewczyn.
L-karnityna z firmy Bingospa. Na opakowaniu jasno i
wyraźnie jest napisane, że najlepiej stosować ją po przeprowadzonym treningu.
Aktualnie zużyłam już pół opakowania. Ćwiczę wytrwale od miesiąca, zatem na jej
temat mogę się wypowiedzieć. I co myślę.
Zgadzam się z innymi dziewczynami. Efekty widać. Brzuch
robi się coraz bardziej płaski. I znikają powoli te koszmarne fałdki z bioder.
Nienawidzę ich...
Ćwiczę raz dziennie. Przeważnie rano.
Preparat stosuje po
wysiłku. Niesamowicie chłodzi. Uczucie zimna utrzymuje się przez około 40 minut
po wysmarowaniu. Raz było mi tak zimno, że aż zmierzyłam temperaturę ciała w
wybranych partiach. Wskazywała zaledwie 34,1ºC. Jeżeli nie lubicie uczucia
zimna, nie stosujcie go. Choć osobiście uważam, że po intensywnym treningu,
kiedy całe ciało jest rozgrzane fajnie ochładza.
Wspomnę również, że bardzo ładnie pachnie. Łatwo się rozprowadza
i szybko wchłania, pomimo tego, że ma się po wysmarowaniu uczucie, jakby był ciągle
niewchłonięty, ale skóra jest „sucha”.
W składzie L-karnityny firmy Bingospa znaleźć możemy –
jak sama nazwa wskazuje L-karnitynę. Jak ważna jest ona w procesie odchudzania
chyba każdy wie. Odpowiada ona za transport kwasów tłuszczowych do komórek,
gdzie uwalniana jest z nich energia. Wskutek wysiłku fizycznego poziom
L-karnityny ulega obniżeniu.
Dlatego warto ją dostarczyć do organizmu. L-karnityna
występuje również w formie do spożywania, ale ja osobiście nie jestem
przekonana do suplementów diety. Pod żadną postacią. Jednak kosmetyk to inna
sprawa.
Zgodnie z opisem umieszczonym na etykiecie ekstrakt
l-karnityny i zielonej herbaty wnika bezpośrednio
w skórę, redukując nagromadzona podskórną tkankę tłuszczową.
Zgadzam się z tym stwierdzenie, produkt polecam.
opinia Adys
0 komentarze:
Prześlij komentarz