czwartek, 20 września 2012

Kolagenowe serum zwalczające cellulit na udach, brzuchu i pośladkach

Serum kolagenowe BingoSpa zawierające wysokowartościowe, naturalne składniki aktywne skutecznie zmniejszające objawy cellulitu na brzuchu, udach i pośladkach.
Kolagenowe serum zwalczające cellulit na udach, brzuchu BingoSpa
Zapach/Kolor: 

mocny cytrusowy zapach,kolor biały 


Konsystencja:
 


dosyć rzadka 


Moja opinia:
 


Dziś czas na recenzje serum które dostałam w ramach współpracy z Naturicą. Jest to ostatni kosmetyk z tej współpracy! Po prawie miesiącu stosowania , prawie je wykończyłam (zdjęcia robione na początku).Tak samo jak maska błotna ten kosmetyk także mnie nie zawiódł. Mogę już zdać Wam relacje z jego stosowania. Serum zamnięte jest w dość duże plastikowe opakowanie (280g).Na przodzie widnieje papierowa etykietka. Posiada pompkę co jest wielkim plusem! Troszkę mi się ona ,,odłamała'' ale nie przeszkodziło to w użytkowaniu serum. Serum posiada bardzo przyjemny , mocny cytrusowy zapach który ubóstwiam! Pachnie podobnie jak krem na celullit i rozstępy też tej firmy. Ma białą dosyć rzadką konsystencje ale nie ucieka z rąk! Produkt dobrze się rozsmarowuje i co najważniejsze szybko wchłania.Starałam się go stosować dwa razy dziennie , na uda pośladki i brzuch. Serum posiada kolagen,zieloną herbate,masło shea i L-karnityne. Wchłonięte składniki kolagenowego serum BingoSpa miały zmniejszają objawy cellulitu, poprawiają kondycję i koloryt skóry, odżywiają, nawilżają i wygładza skórę. Co do cellulitu nie jestem w stanie po miesiącu stwierdzić czy mi się zmniejszyć a po drugie nie mam bardzo widocznego cellulitu więc opuszcze tą kwestię:) 
Co do kondycji , kolorytu , odżywienia nawilżenia i wygładzenia mogę się przyznać! To serum idealnie odżywiło moją skórę , jest naprawdę bardzo wygładzona , i miękka w dotyku ! Nawilżył moją skórę pozostawiając ją jędrną i odżywioną. Polubiłam to serum , nie zachwyciło mnie w 100% ale mam nadzieje że zagości u mnie jeszcze kiedyś w kosmetyczce:) 

Moja ocena 4/5 


Autorka opinii:


 

poniedziałek, 17 września 2012

Spalacz tłuszczu L-karnityna i zielona herbata BingoSpa 500ml -opinia Adys


Już nieraz pisałam Wam jak ciężko jest zwalczyć tkankę tłuszczową z konkretnej partii ciała. Każda dziewczyna ma z czymś problem. Jak nie uda to brzuch i biodra. Osobiście ciągle meczę się z pozbyciem się fałd na brzuchu. Z jednej strony mogłabym napisać, że to pociążowy wytwór. Prawda jest jednak tak, że mój brzuch i przed ciążą nie był płaski. A po ciąży wygląda gorzej jeszcze niż sprzed. Ale to normalne.
Spalacz tłuszczu L-karnityna i zielona herbata BingoSpa 500ml
Ktoś poleciłby mi robienie brzuszków, aby spalić tkankę tłuszczową z tej partii ciała. Ale to nie pomoże, ponieważ ćwicząc brzuszki rzeźbi się mięśnie, a nie spala tłuszcz. Dlatego też postanowiłam się wspomóc kosmetykiem, o którym czytałam wiele dobrego na blogach innych dziewczyn.
L-karnityna z firmy Bingospa. Na opakowaniu jasno i wyraźnie jest napisane, że najlepiej stosować ją po przeprowadzonym treningu. Aktualnie zużyłam już pół opakowania. Ćwiczę wytrwale od miesiąca, zatem na jej temat mogę się wypowiedzieć. I co myślę.

Zgadzam się z innymi dziewczynami. Efekty widać. Brzuch robi się coraz bardziej płaski. I znikają powoli te koszmarne fałdki z bioder. Nienawidzę ich...
Ćwiczę raz dziennie. Przeważnie rano. 
Preparat stosuje po wysiłku. Niesamowicie chłodzi. Uczucie zimna utrzymuje się przez około 40 minut po wysmarowaniu. Raz było mi tak zimno, że aż zmierzyłam temperaturę ciała w wybranych partiach. Wskazywała zaledwie 34,1ºC. Jeżeli nie lubicie uczucia zimna, nie stosujcie go. Choć osobiście uważam, że po intensywnym treningu, kiedy całe ciało jest rozgrzane fajnie ochładza.
Wspomnę również, że bardzo ładnie pachnie. Łatwo się rozprowadza i szybko wchłania, pomimo tego, że ma się po wysmarowaniu uczucie, jakby był ciągle niewchłonięty, ale skóra jest „sucha”.
W składzie L-karnityny firmy Bingospa znaleźć możemy – jak sama nazwa wskazuje L-karnitynę. Jak ważna jest ona w procesie odchudzania chyba każdy wie. Odpowiada ona za transport kwasów tłuszczowych do komórek, gdzie uwalniana jest z nich energia. Wskutek wysiłku fizycznego poziom L-karnityny ulega obniżeniu.
Dlatego warto ją dostarczyć do organizmu. L-karnityna występuje również w formie do spożywania, ale ja osobiście nie jestem przekonana do suplementów diety. Pod żadną postacią. Jednak kosmetyk to inna sprawa.
Zgodnie z opisem umieszczonym na etykiecie ekstrakt l-karnityny i zielonej herbaty wnika bezpośrednio w skórę, redukując nagromadzona podskórną tkankę tłuszczową.
Zgadzam się z tym stwierdzenie, produkt polecam. 

opinia Adys

niedziela, 16 września 2012

Wyszczuplający Krem z L-karnityną kofeiną i imbirem na cellulit BingoSpa

krem na cellulit i rozstępy BingoSpa o delikatnej, lekkiej konsystencji doskonale się rozprowadza i błyskawicznie wchłania. Bogaty kompleks aktywnych składników zawierający L-karnitynę, kofeinę, imbir i rozpuszczalny kolagen usprawnia mikrokrążenie oraz funkcjonowanie tkanki łącznej, zwiększa odporność skóry na rozciąganie, poprawia jej gładkość, jędrność i elastyczność.
Wyszczuplający Krem z L-karnityną kofeiną i imbirem na cellulit BingoSpa


Zapach/Kolor 
zapach bardzo intensywny , cytrusowy / kolor biały


Konsystencja:  
lejąca, rzadka
Moja opinia:  

Od BingoSpa dostałam dwie próbki tego produktu .  Każda po 10 ml. Jedna saszetka wystarczała mi na dwa razy. Krem wcierałam w uda , oraz w brzuch . Nie mam bardzo widocznego celulitu , i nie mogę się wypowiedzieć w ,,pełni'' co myślę o tym produkcie , gdyż jak wiadomo z celulitem się walczy długo :) Po zastosowaniu 20 ml kremu nie napiszę że cellulit znikną , bo tak nie jest. Mogę jednak napisać że jego zapach wprost ubóstwiam :) Jest taki świeży / cytrusowy bardzo lubię takie intensywne zapachy ! Skóra po nim jest miękka i gładka. Myślę ,że w przyszłości kupię ten produkt i wtedy po dłuższym stosowaniu będę mogła napisać rezultaty . Co bardzo sobie cenię w produktach BingoSpa to to , że expresowo się wchłaniają , a ja nie nalezę do cierpliwych osób i nie lubię chodzić cała ,,w kremie'' i czekać aż krem się wchłonie w całości. Polecam zakupić produkt pełnowymiarowy który kosztuje 28 zł za 500ml.
Nie jest to wcale duża kwota , a być może najlepiej wydana :)  

niedziela, 2 września 2012

Błotna Maska do oczyszczania twarzy - z czarnym błotem z Morza Martwego, białą glinką i cynkiem BingoSpa

Na ostatni, wakacyjny (dla większości) wieczór, przygotowałam dla Was recenzję błota z Morza Martwego.
Bardzo się ostatnimi czasy zaprzyjaźniliśmy :)
Błotna Maska do oczyszczania twarzy - z czarnym błotem z Morza Martwego, białą glinką i cynkiem BingoSpa

Po opis produktu odsyłam Was do sklepu internetowego Naturica, dzięki któremu ten właśnie produkt miałam i nadal mam przyjemność testować.

Czekając za przesyłką, byłam bardzo ciekawa zawartości, bo do końca nie wiedziałam, co dostanę. Otworzyłam i zobaczyłam nazwę "maska błotna". Zrobiłam minę typu WTF?! bo błoto nie brzmi dobrze, spodziewałam się brązowej, nieprzyjemnie pachnącej mazi, która będzie spływać mi z twarzy. Na szczęście się pomyliłam. Po odkręceniu wieczka (czasami bardzo kłopotliwego, ale o tym później) moje nozdrza uraczył mocno miętowy, przyjemnie orzeźwiający zapach. 

A konsystencja? Gęsty, lekko szary mułek :) O spływaniu z twarzy nie ma mowy, wszystko sztywno się trzyma. Po kilkunastu minutach maseczka jest mało widoczna, bo zasycha i się wchłania. Pamiętajcie, żeby zmywać ją ciepłą wodą, bo przy użyciu zimnej strasznie chłodzi, czasami miałam wrażenie, że twarz mi zamarza :D Intensywny zapach mięty nierzadko przyprawiał mnie też o łzy, ale nieważne. Najważniejszy jest wpływ tej błotnej mazi na moją skórę.

Po każdym użyciu maski, moja skóra na twarzy wyglądała o niebo lepiej. Zmniejszone pory, zero świecenia się, mniej zaczerwienień i mniej widoczne wypryski :) Żaden krem, maseczka, czy żel nie miał takiego cudownego wpływu na moją buźkę. Po kilku użyciach zauważyłam, że cera mniej się przetłuszcza. Szkoda, że efekt nie utrzymywał się cały dzień, bo ogłosiłabym tą maskę moim kosmetykiem wszech czasów.

Niestety, typowe dla BingoSpa opakowanie sprawiało mi kłopoty. Czasem, gdy trochę kosmetyku dostało się na brzegi zakrętki, ciężko było ją odkręcić. A, jak widzicie na zdjęciu powyżej, maska wędruje sobie po pudełeczku, jak chce. Papierową naklejkę łatwo zabrudzić i zalać, w moim przypadku tak właśnie było, na szczęście zdjęcia robiłam na początku użytkowania.

Maska kosztuje ok. 12 zł, więc niedługo będę musiała zakupić kolejną, moja niestety już się kończy. Błoto z Morza Martwego zdecydowanie polubiło się z moją cerą, poprawiło jej stan. Miętowy zapach, który na początku był uciążliwy, potem przestał mnie drażnić. Polecam wszystkim posiadaczkom tłustej/mieszanej cery z niedoskonałościami. Bardzo fajny produkt, który zostanie ze mną na dłużej.


Autorka opinii: mentoska
http://ambasadorka-testerka.blogspot.com/2012/09/botko-dobre-dla-cery-maska-botna-do.html?showComment=1346614560753#c166175912999058810
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...