Kolagenowe serum do mycia twarzy to drugi kosmetyk, jaki dostałam do testowania od firmy BingoSpa
Nie wiem dlaczego, ale żaden z nich nie urwał mi miejsca, gdzie kończą się plecy. Dlaczego? Wydaje mi się, że dlatego, iż zacna firma wysyła nam - blogerkom kosmetyki, które im najmniej schodzą :)
Nie wiem dlaczego, ale żaden z nich nie urwał mi miejsca, gdzie kończą się plecy. Dlaczego? Wydaje mi się, że dlatego, iż zacna firma wysyła nam - blogerkom kosmetyki, które im najmniej schodzą :)
Regenerujące Serum do mycia twarzy z kolagenem i kwasem mlekowym BingoSpa 300ml Moja opinia:
Moje pierwsze spostrzeżenia: kolagenowe serum jest zamknięte w
estetycznej, przezroczystej, plastikowej butelce z pompką, ułatwiającą
aplikację, ładnie, delikatnie pachnie i nie pieni się. Dlaczego się nie
pieni, skoro zawiera SLS? Tego nie wiem. Zmywa resztki makijażu,
zostawia skórę idealnie gładką i miękką w dotyku, ale za to
niemiłosiernie szczypie mnie w oczy. Konsystencja - gęsty, mlecznobiały
płyn, który, gdy nałożymy go na twarz, dosłownie ślizga się po twarzy.
Zapach jest delikatny, aczkolwiek typowo mydlany, taki sam jak w
przypadku serum do mycia włosów. Co do nawilżenia, kolejne
rozczarowanie, ponieważ skórę zamiast nawilżonej mamy ściągniętą. Pory
są mniej widoczne, co dla mojej cery jest dużym plusem.
Podsumowując: Fajny, tani zamiennik oczyszczającego żelu do mycia
twarzy. Wygładzenia zmarszczek nie zauważyłam, bo za dużo ich nie mam,
ale skoro zawiera naturalny kolagen, mam nadzieję, że coś z moją skórą
zrobi.
|
0 komentarze:
Prześlij komentarz