Olej arganowy był na mojej kosmetycznej "chciejliście" od momentu kiedy
zaczęłam interesować się bardziej naturalną pielęgnacją. Jednak jego
cena i dostępność nie pozwalały mi go przetestować. Nawet nie wiecie jak
cieszyłam się gdy w paczuszce od firmy Naturica zobaczyłam małą ciemną
buteleczkę!:)
Olej ma bardzo wszechstronne zastosowanie. Ja stosowałam go głównie na
twarz, kilka razy na włosy i przez jakiś czas na dłonie, a szczególnie w
celu ratowania suchych skórek.
Co obiecuje producent?
Największą zaletą oleju arganowego są jego właściwości odmładzające.
Olej
zawdzięcza je głównie wspomnianym wyżej tokoferolom (znajdują się wśród
nich beta-, gamma- i delta-tokoferol). Związki te, oraz inne substancje
zawarte w nasionach arganii, są doskonałymi
przeciwutleniaczami. Ograniczają szkodliwy wpływ wolnych rodników na
skórę. Fitosterole zawarte w oleju arganowym są doskonałymi lekami na
różnego rodzaju dermatozy, tak więc ten naturalny kosmetyk sprawdza się
też w leczeniu łuszczycy, zmian skórnych o podłożu alergicznym, czy
trądziku. Fitosterole wykazują też silne działanie przeciwzapalne,
zmniejszają rozległość zmian chorobowych i wspomagają regenerację.
Kosmetyczne,
silnie nawilżające, regeneracyjne i ochronne właściwości olejku
arganowego docenią też panie z przesuszonymi, słabymi włosami, oraz
wszystkie te osoby, które chciałyby naturalnie poprawić wygląd i
kondycję paznokci.
Opakowanie: +
Zwyczajna buteleczka z grubego, ciemnego szkła, pojemności 30 ml./
Zakręcana białą, tradycyjną zakrętką. Nie posiada dozownika. Bardzo
trwała. Etykieta przyjemna-wszystko zwięźle, krótko na temat. Kojarzy mi
się z aptecznymi kosmetykami.
Skład: +
100 % oleju arganowego -nic dodać, nic ująć.
Cena: -/+
ok. 44 zł /30ml
Cena była największą przeszkodą dla mnie. Prawie 50 zł za olej to jednak
jest sporo, dla kogoś kto go wcześniej nie miał. Teraz jednak na pewno
nie będzie ona przeszkodą już. Tym bardziej, ze olej jest bardzo
wydajny.
Zapach: -/+
Pierwsze skojarzenie: ser biały. Średni, ale można się przyzwyczaić.
Często spotykałam się, ze dziewczyny pisały o zapachu jako "kozi". Nie
jest on jednak zbyt intensywny. Szybko się do niego przyzwyczaiłam i nie
przeszkadzał mi w użytkowaniu, mimo to do najlepszych nie należy.
Konsystencja/używanie: +/-
Olej jest znacznie rzadszy niż olej rycynowy, jednak nie tak płynny jak
olej z pestek winogron. Można ją porównać do tej, jaką ma tradycyjny
olej Kujawski, chociaż ten jest chyba nawet nieco gęstszy. Łatwo
rozprowadza się na twarzy, włosach. Jest lekko zabarwiony na
pomarańczowo. Moja skóra szybko go wchłania. Niekiedy szybciej niż nie
jeden krem. Nie miałam problemu ze zbyt dużą ilością wylewaną na dłoń,
ale to już kwestia wprawy. Niedoświadczonym może przeszkadzać brak
dozownica czy "kapacza".
Działanie: +
Twarz: +
Moja skóra jest mieszana, zanieczyszczona, skłonna do zapychania jak i
przetłuszczania. łatwo ją wysuszyć. Potrzebuje intensywnego nawilżania, a
jednocześnie stosowania preparatu z jakimś kwasem. Bardzo ciężko było
mi znaleźć coś co ją nawilży, a nie zapcha. Wydałam wiele pieniędzy na
przeróżne kremy, ale żaden nie był tym, czego potrzebuje moje skóra.
Olej arganowy stosowany w naprawdę małej ilości, świetnie nawilżył moją
skórę. Dodatkowym plusem jest fakt, ze nie zostawia tłustej powłoki.
Jeśli nie przesadzę z ilością-pięknie się wchłania. Jestem jedynym
olejem, który stosowałam na dzień. Jako, że moja skóra ma skłonności do
sporego błyszczenia się, zawsze sięgałam po kremy matujące. Olej
arganowy stosowałam na dzień pod podkład mineralny z którym pięknie się
komponował. Dzięki temu na noc mogłam stosować specyfik z kwasem, a na
dzień olej-skóra była nawilżona, a jednocześnie złuszczana bez
podrażnień. Stosowany na noc idealnie nawilża i koi skórę, szczególnie
gdy była narażona np. na słońce podczas długiego opalania. Trudno
określić mi na 100 % czy nie zapycha, jednak stan mojej cery nie
pogorszył się po nim jak po niektórych innych kosmetykach.
Dłonie: +
Jak pisałam tutaj, moja skóra należy do tych, które potrzebują
nawilżania. Dodatkowo skórki często są suche m.in. ze względu na częste
używania zmywacza. Kroplę oleju arganowego wcierałam przez tydzień w
dłonie, a szczególnie w skórki i paznokcie. Już po jednym takim zabiegu
była różnica, a po tygodniu skórki były już w prawie idealnym stanie. I
tym razem pokazał, ze jest idealnym nawilżaczem.
Włosy: +/-
Moje włosy są cienkie, średniej gęstości, długości za łopatki. Kręcą się
od wysokości uszu, pozostała część jest prosta. Żyją najcześciej swoim
życiem, a ja często bez skutku próbuję je "unormować". Nie są
zniszczone. Wymagają jednak systematycznego nawilżania i uwagi od czasu
do czasu. Olej arganowy stosowałam na trzy sposoby: zabezpieczenie
końcówek, dodatek do maski, olejowanie na noc. Dany na końcówki okazał
się zbyt treściwy. Moje cienkie włosy skutecznie obciążył, pozbył
objętości, mimo, ze użyłam go bardzo mało. W drugim przypadku-dodałam go
do maski Gloria. I tym razem okazał się zbyt treściwy. Włosy były
przyklapnięte, bez życia mimo, że nawilżone. Nałożony na noc pokazał
znów nawilżającą moc.:) Włosy umyte szamponem z SLeSem, były wygładzone,
nawilżone, ale nie obciążone. Ładnie błyszczały. Jednak na olejowanie
nieco mi go było szkoda, był to jednorazowy zabieg, ale myślę, ze dobra
byłoby wymieszanie go z innym olejem, np. z pestek winogron.
Podsumowując: +
Najlepszy nawilżać jaki kiedykolwiek miałam. Zarówno do włosów jak i
skóry. Myślę, że będzie idealny dla osób z przesuszoną skórą, albo dla
kobiet mających problem z puszącymi się włosami. Dodatkowo jest ma
wydajny. Przez dwa miesiące używania go prawie codziennie zużyłam
niecałe pół buteleczki. Zdecydowanie mój ulubiony olej i krem
nawilżający w jednym.
Opinia: Złota pigmejka
http://zlotapigmejka.blogspot.com/2013/07/bingo-spa-olej-arganowy.html