Błotna Maska do oczyszczania twarzy - z czarnym błotem z Morza Martwego, białą glinką i cynkiem Bingo Spa |
Błąd popełniłam od
samego początku zamawiając ją. Przecież maseczka ta przeznaczona jest głównie
dla osób walczących z trądzikiem, a u mnie problem ten bezpowrotnie minął już
kilka lat temu. Jednak na jednym z blogów przeczytałam o niej tak pochlebną
opinię, że pod wpływem chwili zamówiłam.
Przesyłka jak zawsze
doszła błyskawicznie, a po otwarciu produktu omotał mnie bardzo ładny miętowy
zapach. Konsystencja maseczki również przypadła mi do gustu – nie za płynna nie
za twarda. Nakładała się idealnie. Jednak po nałożeniu zaczął się koszmar. Po
około 5 minutach poczułam delikatne pieczenie, po następnej minucie przerodziło
się ono w silne uczucie dyskomfortu, które w 8 minucie zmusiło mnie do
natychmiastowego zmycia produktu.
Nie wiem, może uczulona
jestem na któryś składnik umieszczony w maseczce, a może ona z natury szczypie.
Z ciekawości, gdy przyjechała moja kuzynka namówiłam ja na szybki zabieg
kosmetyczny. Ogólnie trzymałam maseczkę błotna 15 minut i nie zaobserwowała u
siebie żadnych niepokojących objawów.
No cóż, u mnie było inaczej
i dlatego należy na nią uważać. Przestrzegam. Nie mogę napisać jak oddziałuje
na cerę, bo jeszcze raz spróbowałam ja zastosować i efekt był ten sam – może to
ta mięta w niej zawarta. Sama nie wiem.
Jednak, jeżeli mnie
coś szczypie to ewidentnie nie jest dla mnie. Maseczkę planuje oddać
wspomnianej wcześniej kuzynce. Niech, chociaż ktoś ma z niej pożytek, a że
dziewczyna ma 16 lat i problem okresu nastoletniego – trądzik, to może jej pomoże,
skoro ze mną ewidentnie nie chce współgrać.
Dobrze, że w paczce
znalazłam jeszcze produkt, który mnie nie zawiódł, bo inaczej byłbym naprawdę
zła.
A o czym mówię, o
szamponie uzdrowiskowym z biosiarką , który pomaga na
przetłuszczające się włosy. Jest świetny, ale zrecenzuje go przy następnej
okazji.
Opinia: zdrowo-zyj.blogspot
0 komentarze:
Prześlij komentarz